Na spacer w sam raz.

admin Możliwość komentowania Na spacer w sam raz. została wyłączona

Temat wózków to jeden z głównych, jakie stają przed przyszłymi rodzicami i jest to temat trudny. W latach 70 dopaść jakikolwiek wózek niezależnie od kolorystyki było sztuką. A ludzie przekazywali go sobie z rąk do rąk, dopóki jeździł. Teraz producentów wózków jest tylu, że chyba wszystkie dzieci zamieszkujące jedno osiedle mogą jeździć w modelach różnych firm, a i tak jeszcze nie wyczerpią asortymentu dostępnego na rynku. Poza tym, gdy już zaczniemy zgłębiać temat, okazuje się, że wcale nie wystarczy by jeździł. Bo jeszcze chodzi o to, żeby rozłożyć oparcie, by lekko się prowadził czy łatwo składał. Faktem jest, że wybierając wózek spacerowy, kierujemy się nieco innymi kryteriami, niż kupując pierwszy wózek dla dziecka, czyli gondolę. Wózek spacerowy pojawia się w życiu dziecka, ale też i całej rodziny wtedy, gdy maluch wkracza w fazę eksploracji świata. W związku z tym zaczyna zwiedzać jego zakamarki, zarówno penetrując szafki kuchenne, jak i dosłownie wypuszczając się w daleki świat. Wielu rodziców podejmując decyzję o zakupie wózka spacerowego, tym właśnie się kieruje, by sprawdzał się jak najlepiej w podróży.

Oczekiwania duże

Niezależnie od tego, jaki sprzęt kupujemy dziecku, przede wszystkim kierujemy się tym, by był bezpieczny. Przy zakupie wózka przede wszystkim, niemalże jak przy temacie fotelika samochodowego. Tak więc pasy. Te najlepiej, jeśli są 5 punktowe z możliwością rozdzielenia na część biodrową i ramienną. No i ważne, by sprawdzić, czy wpinanie i wypinanie tych pasów w miarę lekko i szybko przebiegało, co docenimy, gdy dziecko wierzga, a tak bywa. Hamulec najlepiej, by był szybko dostępny i nieskomplikowany. Przeważnie umiejscowiony jest w tylnej części na dole wózka. Wystarczy obsługiwać go stopą. Często jest tak, że naciśnięcie uruchamia hamulec, a podważenie go zwalnia. Może jednak irytować wiecznie ubrudzony czubek buta lub, co gorsza, latem w sandałach nie tylko ubrudzimy palce, ale jeszcze i lakier z paznokci zedrzemy. Są więc już takie rozwiązania, że zarówno uruchomienie, jak i zwolnienie hamulca wymaga jedynie wciskania przycisku, co dla naszej podeszwy nie wiąże się z wielką stratą. Zabezpieczeniem w wózku jest też pałąk/barierka. Najwygodniejsze są takie odpinane z jednej strony z możliwością odgięcia. Bywają takie, które trudno odgiąć i wtedy wsadzenie czy wyciągnięcie dziecka jest nieco skomplikowane. Czasem też pałąk jest odpinany z obu stron i wyjmowany, tylko co z nim zrobić, gdy ręce mamy zajęte przez dziecko? Niby nie jakiś wielki problem, ale skoro nie musi być w ogóle problemu przy opcji z odgięciem, to nie ma co się zastanawiać. Poza tematem bezpieczeństwa, dla rodzica ważny jest sposób i szybkość składania wózka. Ciągłe wkładanie i wyciąganie wózka z auta czy w podróży samolotem, jest udręką. Szczególnie, jak pędzimy na ostatnią chwilę, wszystko wrzuciliśmy już do taksówki, albo zdaliśmy już bagaż na lotnisku, a tu jeszcze ta spacerówka. Chcemy szybko ją złożyć więc ona tym bardziej oporna i miotamy się w nerwach. Dochodzi tu jeszcze wątek kobiecy. Matki częściej przebywają same z dziećmi i niekoniecznie mają ochotę na ćwiczenia siłowe. A jak się okazuje wózki spacerowe składane magicznie przy pomocy jednego guzika na rączce, istnieją. Dodatkowo zabezpieczenie przed rozłożeniem i rączka do niesienia i problem rozwiązany.

Oczekiwania mniejsze

Choć może i mniej znaczące, to jednak wcale nie takie małe. Siedzisko, niby jest tylko siedziskiem, ale ważne, by dziecku było wygodnie i by nam nie zjeżdżało, jak na zjeżdżalni. Opcja z ustawieniem w kierunku jazdy lub w stronę rodzica ma znaczenie, bo dziecko może podróżować w różnym nastroju i z różnymi oczekiwaniami. Poza tym, latem kwestia słońca może być problematyczna. Dobieranie trasy spaceru pod kątem usytuowania słońca za nami, a nie przed bywa ostatecznie irytujące. Samo siedzisko lepiej by było szersze, dzieci potrafią różne pozycje przybierać i siedzenie w wąskim siedzisku mogłoby się nie spodobać.  Choć z drugiej strony, dla tych drobniejszych dzieci dobrze sprawdzi się siedzisko kubełkowe. Kolejną kwestią jest regulacja oparcia. Ważna, bo dzieci w wózku dość często śpią. Regulacja najlepiej, jeśli ma kilka opcji od pozycji pionowej do leżącej. Tu również należy zwrócić uwagę na to, by technika odchylania nie była skomplikowana, a wręcz wymagała użycia jednego, magicznego guzika. Regulowany powinien być również podnóżek. To daje wsparcie dla stóp, ale też można je całkiem opuścić, dając możliwość samodzielnego schodzenia i siadania tym bardziej nienależnym. Fajnie, jeśli podnóżek ma tę opcję, że w ukrytej kieszonce schowana jest moskitiera, wiemy jak bardzo przydatna. Budka wózka najlepiej by była obszerna, rozsuwała się zarówno do opcji tradycyjnego daszki, ale też dalej aż do kolan dziecka. To najlepsza ochrona przeciwsłoneczna, kiedy dziecko śpi. Jak nie śpi, to raczej w takim namiocie długo nie posiedzi. Lekkość to słowo, które lubimy słyszeć od sprzedawcy wózka. Lekko rozkładany, lekko jeżdżący, nawet po terenach wyboistych, ale też sam w sobie lekki i do tego zajmujący mało miejsca po złożeniu. Tak więc amortyzowane koła, zwrotność, możliwość łatwego prowadzenia jedną ręką – o to nam chodzi przy zakupie. Waga, którą można uznać za lekką to ok 7 kg.

Czego chcieć więcej?

Otóż można więcej. Pokrowiec, ocieplacz czy śpiworek na zimę, przydatne bo w zimie zdecydowanie też z dzieckiem spacerujemy. Praktyczna torba zawieszana na wózek, niby nie musi być, ale czasem bez niej, jak bez ręki. Folia przeciwdeszczowa dla tych, których pogoda zaskoczy lub, gdy po prostu nie ma innego wyjścia, bo trzeba gdzieś się dostać. No i kosz na zakupy…komu się nie przydał ręka w górę. Momentami wręcz wózek okazuje się zbawienny i tęsknimy za nim, gdy już dziecko wyrośnie z wózka, a zakupy trzeba donieść do domu. Czasem niestety równocześnie z dzieckiem. Do tego jeszcze uchwyt na kawę lub bidon, ukryte, ale bardzo praktyczne kieszonki i spacerówka gotowa, możemy jechać.

Wybór wózka spacerowego z jednej więc strony wydaje się skomplikowany. Tyle kryteriów, które chcielibyśmy wziąć pod uwagę. Trzeba zastanowić się, które dla nas są najważniejsze, a potem jeszcze zweryfikować czy jest taki wózek, który akurat je spełni. Z drugiej strony dla wielu ten wybór okaże się o tyle prosty, że podyktowany finansami. Ceny wózków wahają się od ok. 400 zł do 1500 zł. Rozpiętość cenowa spora. I wcale nie jest powiedziane, że te najdroższe to akurat te najlepsze. Najlepiej zatem zachować zdrowy rozsądek i poprzestać na wózku wystarczającym, a nie szukać idealnego.